wrz 03 2002

WYBÓR


Komentarze: 0

-         Kogo byście wolały, Harrisona Forda, czy Josha Richtera?

I Lilly powiedziała, że Harrisona Forda, bo on kiedyś był stolarzem i jeśli przyszedłby koniec świata, umiałby zbudować dla niej dom, a ja powiedziałam, że Josha Richtera, bo żyłby dłużej – Harrison ma chyba sześćdziesiątkę – mógłby mi więcej pomóc przy dzieciach.Wtedy Michael zaczął wygadywać jakieś totalnie niesprawiedliwe rzeczy na temat Josha Richtera; na przykład, że w obliczu nuklearnej zagłady prawdopodobnie wyszedłby z niego tchórz, na co Lilly odparła, że lęk przed nieznanym jest nie najlepszą miarą potencjału czyjegoś rozwoju, z czym się zgodziłam. Wtedy Michael powiedział, że obie jesteśmy idiotki, jeśli sądzimy, że Josh Richter kiedykolwiek zrobi coś dla nas poza tym, że odpowie na pytanie o godzinę, bo on lubi tylko takie dziewczyny, które się puszczają, jak Lana Weinberger, na co Lilly odparła, że sama by się z Joshem puściła, gdyby spełnił pewne warunki, tzn. wykąpał się w płynie antybakteryjnym i przed stosunkiem założył trzy prezerwatywy pokryte żelem plemnikobójczym (w razie gdyby jedna miała pęknąć, a druga się zsunąć).Potem Michael mnie spytał, czy sama puściłabym się z Joshem Richterem i musiałam się chwilę zastanowić. Utrata dziewictwa to naprawdę poważny krok i trzeba to zrobić z właściwą osobą, inaczej spieprzy ci się całe życie, jak kobietom, które przychodzą co drugi wtorek do dr Moscovitza na grupę terapeutyczną „Po czterdziestce wciąż sama”.

czarno-na-bialym : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz